wtorek, 26 sierpnia 2014

Od Elizabeth CD Camiry

- Siemasz - powitałam znajomą - więc udało się dostac do upragnionego domu...
- Tak, udało się - przytaknęła. Teraz zdałam sobie sprawę, że nie znam daty wydarzenia, które jest tak ważne dla mnie.
- Hm... wiesz może kiedy będzie następna pełnia? Jakos wypadło mi to z głowy. W mojej rodzinie nigdy nie musieliśmy tego wiedziec. I tak mieszkamy na odludziu. - Camira chwilę się zastanawiała.
- Wydaje mi się, że za trzy dni. Pewnie wezmą cię do jakiejś pustej komnaty, razem z innymi. - powiedziała.
- Nie, mnie nie wezmą... ja i tak przemienię sie wcześniej i wymknę się do lasu. NIe lubię byc trzymana w zamknięciu.
- Jak to, przemienisz się wcześniej? - zdziwiła się trochę, zapewne słusznie. Żadko zdaża się wilkołak, który przemienia się na własne zawołanie.
- Potrafię się przemienic kiedy zechcę. To jest plus życia w mojej rodzinie. Akceptujemy klątwę i staramy się zrozumiec jej pozytywne cechy. Naprzykład wyczulone zmysły, lepsza sprawnośc... i w ogóle. - przerwałam bo moja wypowiedź zaczynała byc troche zbyt przepełniona przechwałkami. Spojrzałam tylko na swój ogon, który właśnie "przywołałam", ale gdy tylko dziewczyna go ujrzała, sprawiłam, że zniknął by nikt inny go nie zauważył.
- Nieźle. - rzekła krótko.
- No, ta pseudo klątwa ma wiele zalet, ale niektóre wilkołaki nie potrafia tego pojąc... ale skończmy mówic o mnie. Słyszałam, że wile są bardzo inteligentne.
<Camira?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz