niedziela, 31 sierpnia 2014

Od Alexandra CD Ro

- Jak miło- mruknąłem, przyjmując pozycję obronną. Czarnowłosa wyciągnęła z kieszeni niewielki sztylet i rzuciła nim w pierwszego gryfa. W mojej dłoni znalazła się nagle ognista kulka, którą cisnąłem w samicę, która znalazła się niebezpiecznie blisko nas. Zwierzęta z hukiem spadły na ziemię. Samiec, który przyleciał z południa wylądował kilka metrów od nas i głośno ryknął. Oboje cofnęliśmy się do tyłu. Nagle do głowy przyszedł mi pewien pomysł.
- Chodź tu- nakazałem, a ona spojrzała na mnie jak na idiotę. Westchnąłem i przesunąłem się w jej stronę.- Wezmę cię na barana, a ty ciśniesz w niego jeszcze jednym sztyletem.
- Problem w tym, że nie brałam ze sobą więcej broni- powiedziała powoli, wciąż patrząc na gryfa, który powoli kierował się do nas. Zakląłem pod nosem, po czym posłałem ognistą kulkę w stronę samca. Ten zaryczał i padł, niedaleko nas.
- Nie mogłeś tak od razu?- spytała z wyrzutem.- Po co kombinowałeś?
- Bo to zżera cholernie dużo energii, a poza tym to byłoby o wiele bardziej widowiskowe. Lubię spektakularne zakończenia.
Dziewczyna prychnęła z wyższością. Spojrzałem na nią kątem oka.
- Może się chociaż przedstawisz?- zapytałem. Brunetka przewróciła wymownie oczami, ale się odezwała:
- Mam na imię Roulette, ale mówią mi Ro. Zadowolony?
- Bardzo- odparłem, a moje usta rozszerzyły się w uśmiechu.- Jestem Alexander.
Ro nie odezwała się. Położyłem się na trawie i zacząłem nucić pod nosem piosenkę, na co Roulette żachnęła z irytacją.
- Nie mów, że nie potrafisz się wyluzować. W zamku zrobi się ciszej dopiero koło szesnastej, więc korzystaj z uroków lasu.
- Dopóki znów nas coś nie zaatakuje?
- Dokładnie.

<Ro?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz